Dystans: 88km, z Wiednia: 1967km, suma podjazdów: 2557m
Tak się szczęśliwie złożyło, że nocowałem w pobliżu słynnego podjazdu do Alp d'Huez. Ale o tym w osobnym wpisie...
Gdy już zrealizowałem swoje marzenie ruszyłem w dalszą drogę. Ale, jak to mówią kolarze, noga już nie podawała. Dodatkowo pojawiła się na trasie bardzo stroma górka, której się nie spodziewałem. Gdybym wiedział, że tam będzie taki podjazd (średnio 10%) inaczej zaplanowałbym drogę. A tak gramoliłem się na niego bardzo mozolnie, robiąc przerwy co kilkaset metrów. Był to jak dotychczas najcięższy moment całej wyprawy. Kilkanaście kilometrów walczyłem jeszcze ze sobą, aż uznałem, że na dziś wystarczy. Nie udało się przekroczyć magicznej bariery 2000km. Ale jak nie dziś, to jutro :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz