Dystans : 129km; Łącznie: 2131km
Dzień rozpoczął się wielką ulewą. Ale ciuchy na deszcz mam, więc ruszyłem w drogę. Gdyby była ładna pogoda pewnie miałbym mnóstwo zdjęć z rejsu po jeziorze Genewskim. A tak przeprawa z Lozanny do Evian-Les-Bains była po prostu nudna.
Po 60km się trochę rozpogodziło i można było podjąć pierwsze wyzwanie: podjazd na Col de la Folcraz - ponad 1000m przewyższenia z nachyleniem powyżej 8% na długości 13km. Powiem tylko, że było ciężko. Ale po 3 godzinach dałem radę.
A trzeba było się zmęczyć, bo to jedyna droga, żeby ze Szwajcarii dostać się do Chamonix. No może nie jedyna, bo jest przecież pociąg. Ale to była opcja rezerwowa, gdyby nie przestało padać.
Chamonix to całkiem dobre miejsce na kilka dni odpoczynku. Byłem już tu kilka razy, ale jest jeszcze sporo do zobaczenia
Prom na drugą stronę jeziora
Granica FR-CH
Pochmurna Szwajcaria
Wodospad przed Martigny
Martigny
Przełęcz zdobyta
Koniec pierwszego etapu wyprawy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz